Beskid Żywiecki to region wprost stworzony do podróżowania motocyklem. Nie brak tu pięknych widoków, zakręconych jak język teściowej dróg przez górskie przełęcze, turystycznych kurortów, a także ciekawych miejsc godnych zwiedzenia. A na koniec zasłużone piwo.
Startujemy z Żywca w kierunku północnym i prawym brzegiem Jeziora Żywieckiego zmierzamy drogą 781 w kierunku pierwszej atrakcji – Przełęczy Kocierskiej. Ta kręta i przyjemna trasa to kilkanaście zakrętów w sam raz dla motocyklistów.
Z Przełęczy skręcamy w lewo Targanicach i obieramy kierunek na zachód by odwiedzić dawny peerelowski, górski kurort – Kozubnik. Aby tam dotrzeć trzeba będzie dwukrotnie przeprawić się przez rzekę Sołę, w tym przez zaporę w Porąbce. Kozubnik to miejsce, które najwyraźniej jest przeklęte, bowiem do 2012 roku straszyły tu tylko pozostałości Zespołu Domów Wypoczynkowo-Szkoleniowych HPR. W latach 70’ były miejscem wypoczynku dla wysoko postawionych person PRL-u. Krajobraz był prawdziwie postapokaliptyczny. W 2012 roku za rewitalizację terenu wziął się nowy deweloper i choć część projektów zrealizował, pośród odnowionych budynków wciąż straszą ruiny i wszystko wskazuje na to, że prace wyraźnie zwolniły.
Jeśli nie interesuje Cię żałosny pomnik dawnej świetności PRL-u w klimacie postapo, możesz ominąć go i pośpieszyć w kierunku Góry Żar i tamtejszej elektrowni szczytowo-pompowej – chyba najbardziej znanej w Polsce. To ewenement inżynieryjny – na górze znajduje się sztuczny zbiornik wodny oraz ośrodek paralotniarski. Na górę prowadzi kręta droga obok Aeroklubu Żywieckiego. Choć na sam szczyt wjechać nie wolno, parking znajduje się blisko szczytu, a dodatkową atrakcją jest możliwość wjazdu kolejką linowo-terenową. Z góry Żar roztacza się przepiękny widok na cały Beskid Żywiecki. Stamtąd warto wybrać się w kierunku Bielska-Białej. Dobrym pomysłem jest powrót przez Międzybrodzie Bielskie i dojazd ciekawą, choć zarośniętą krętą drogą do B-B przez „Straconkę” po drodze odwiedzając Karczmę w Straconce by skosztować tamtejszych specjałów.
Z Bielska szybszą trasą zmierzamy w kierunku Szczyrku. Ten zatłoczony w sezonie zimowym i letnim kurort wymaga sporo uwagi – dzieje się dużo. Aby rzucić okiem na okoliczne góry i doliny warto wjechać kolejką gondolową na Skrzyczne.
Jeśli nie chce Ci się tego robić obierz kierunek na Wisłę, koniecznie przez przełęcz Salmopolską. Znów zaliczysz fajny, kręty odcinek z najprawdziwszymi serpentynami, a po drodze będziesz mógł zatrzymać się pod skocznią narciarską im. Adama Małysza w Wiśle-Malince. W samej Wiśle warto odwiedzić muzeum narciarstwa. Jest też stara opuszczona skocznia narciarska w Głębcach.
Z Wisły lecimy dalej w stronę Istebnej, do której prowadzi kolejny motocyklowo-kręty odcinek trasy przez Przełęcz Kubalonkę. To z Istebnej pochodził Jerzy Kukuczka – warto odwiedzić jego muzeum gdzie o dokonaniach i życiu polskiej legendy himalaizmu opowiada jego żona Cecylia. Znajduje się tu też ciekawy kościół pod wezwaniem Świętego Krzyża.
Z Istebnej przez stolicę polskiej koronki – Koniaków, docieramy do Węgierskiej Górki. To tu znajdują się historyczne forty zwane „Małym Westerplatte”. W 1939 roku pięć fortów: Waligóra, Wyrwidąb, Wąwóz, Włóczęga i Wędrowiec obsadzonych przez 1500 żołnierzy polskich broniło się przed atakiem 18 000 żołnierzy niemieckich. Do dziś na miejscu pozostały dwa, które można częściowo zwiedzać, a najlepiej wyposażonym działającym muzeum jest fort Wędrowiec. Pozostałe forty, poza Włóczęgą (na którym postawiono prywatny dom popadający dziś w ruinę) można oglądać „na dziko”.
Z Węgierskiej Górki znów kierujemy się do Żywca by kilkugodzinną, bogatą w atrakcje wycieczkę zwieńczyć wizytą w ciekawym Muzeum Browaru Żywiec. Kufel złocistego napoju prosto ze źródła na zakończenie wycieczki chyba nigdy nie smakował lepiej.
Trasa z Kazimierza Dolnego do Zamościa o długości 385 km, którą można pokonać w ok. 6-6,5 godziny (plus zwiedzanie). Lubelszczyzna nie wydaje się oczywistym regionem turystycznym, ale nie oznacza to, że nie warto jej brać pod uwagę, jako kierunku na wyprawę motocyklową. Tak naprawdę oprócz atrakcji turystycznych czekają tu na nas pięknie położone drogi z dziesiątkami zakrętów. Oto nasza propozycja jednodniowej wycieczki w tym rejonie Polski.
Od Malborka do Olsztyna. Trasa liczy ok. 212 km, a jej pokonanie zajmuje ok. 4 godzin (+ zwiedzanie, w tym 3,5 godzinne zamku w Malborku). 0. Malbork 1. Sztum 2. Kwidzyn 3. Gniew 4. Prabuty 5. Ostróda 6. Olsztyn. Warmia to nie tylko jeziora i lasy, to także kraina dobrze zachowanych średniowiecznych warowni. Tym razem zamiast plażowania i łowienia ryb, proponujemy wam jednodniową wyprawę po szlaku zamków Krzyżackich.
Komentarze
Dodaj komentarzBrak komentarzy
Dodaj nowy komentarz
Dziękujemy!
Komentarz został przesłany do weryfikacji
Powrót